Po wielokrotnych rozmowach z kumplami, i namowach z ich strony – decyduje się wybrać na tegoroczne wakacje Jawą z wózkiem bocznym . Nie mam jednak na niego przeglądu. Rozmawiałem o tym z Michałem z forum ( sławna postać – 10tys kilometrów przez 17 krajów) i mówi że jemu też nie zrobili tego przeglądu bo po nim nie mógłby już odczepiać kosza – miałby wbite 3 miejsca w dowód. Ja jeżdżę większość czasu bez kosza , dlatego decyduje się zrobić jedynie przegląd na sam motocykl. Wyjazd planujemy w poniedziałek rano, dlatego w sobotę udaje się na przegląd okresowy samego motocykla bo mi się już skończył. Ładowanie ma się ok. Wsiadam z MaTim i podjeżdżam do byle jakiej stacji kontroli pojazdów czyli do tej przy której stoi duża ilość motocykli na ulicy Woj.Polskiego. Mam nadzieje, że tam zrozumieją moją łysą oponę i przegląd przejdzie z przymrużeniem oka. Do przeglądu zabiera się pan w średnim wieku. Sprawdza jedynie przedni hamulec i daje mi spokój. Mówi , że to już zabytek ,sam miał Jawe 350 i wie, że na pewno coś nie gra . Opowiada mi dużo o swoim życiu . Rozgadujemy się sporo i przegląd jest wbity .